Polskie wojsko: Perły modernizacji i systemowe problemy naszych sił zbrojnych
Eksperci wojskowi wskazują na silne strony i słabości polskich przygotowań obronnych. W wypowiedziach specjalistów branżowych powtarzają się elementy pokazujące, że dysponujemy kilkoma prawdziwymi perłami modernizacyjnymi, ale mamy także poważne problemy systemowe.
Sukcesy polskiej modernizacji wojskowej
Obrona powietrzna od kilkunastu lat traktowana jest jako priorytet. Budujemy wielowarstwowy system obrony przeciwlotniczej, który w perspektywie kilku lat plasować będzie nas wśród liderów NATO. Szczególnie imponuje modernizacja naziemnej obrony przeciwlotniczej z zauważalnym udziałem polskiego przemysłu.
Wojska Rakietowe i Artylerii to obszar, w którym dokonaliśmy naprawdę dużych i kompleksowych zakupów. Konsekwentnie budujemy nowoczesne siły artyleryjskie nie tylko poprzez zakup dział i wyrzutni rakiet, ale także tworząc szeroką otoczkę systemową. W wielu obszarach, szczególnie systemach kierowania ogniem, nasza artyleria dysponuje najnowocześniejszymi rozwiązaniami w całym NATO.
Wojska Obrony Terytorialnej to formacja, która realnie podnosi odporność państwa. Blisko 50 tysięcy ludzi ze sporą rotacją pozwala budować realne rezerwy dla wojska zawodowego, przybliżając jednocześnie wojsko do społeczeństwa.
Pozytywnie ocenić należy także modernizację Marynarki Wojennej z fregaty Miecznik, okrętami podwodnymi Orka czy niszczycielami min Kormoran. Po 27 latach udało się przełamać impas w programie okrętów podwodnych.
Rozpoznanie satelitarne to kolejny sukces. Agencja ARGUS buduje polski system rozpoznania satelitarnego. Mamy obecnie więcej satelitów na orbicie niż Rosjanie, a za parę lat będzie to kilka razy więcej.
Systemowe problemy polskiego wojska
Nierealistyczne plany to główny problem naszej modernizacji. Cały plan rozbudowy wykracza poza nasze możliwości finansowe i demograficzne. Chcemy praktycznie podwoić siły zbrojne w krótkim czasie bez mobilizacji czy stanu nadzwyczajnego. Funkcjonujemy w świecie planów, których nie jesteśmy w stanie zrealizować.
Nierównomierny rozwój sprawia, że dużo inwestujemy w artylerii czy siły pancerne, ale wyposażenie piechoty, systemy przeciwpancerne czy wozy opancerzone to ciągle stan przedwojenny. Mamy do czynienia z szarpaną modernizacją.
Zapóźnienie innowacyjne w kontekście doświadczeń ukraińskich budzi niepokój. Robotyzacja pola walki to u nas ciągle wielki eksperyment. Nie przygotowujemy się do wojny zrobotyzowanej, nie dbamy o tworzenie własnych sił dronowych na niskim poziomie.
Zaniedbanie polskiego przemysłu przejawia się w minimalnych wydatkach na badania i rozwój oraz braku realnego wsparcia państwa dla eksportu uzbrojenia. Poziom nakładów MON na B+R w przemyśle obronnym jest skandalicznie niski.
Problemy z planowaniem długoterminowym skutkują tym, że kupujemy wszystko "na wczoraj", a ludzi potrzebujemy "na przedwczoraj". Kwestie takie jak zaopatrzenie w amunicję, szkolenie personelu czy zaplecze techniczne są spychane na dalszy plan.
Wyzwania dla przyszłości
Eksperci zgodnie wskazują na brak właściwych pomysłów na tworzenie i szkolenie rezerw osobowych. Nie ulega wątpliwości, że trzeba przywrócić zasadniczą służbę wojskową w nowej formie, ale mamy ogromny problem z infrastrukturą i instruktorami.
Polska armia potrzebuje realnej oceny swoich możliwości i dostosowania planów do rzeczywistości finansowej i demograficznej kraju. Tylko wtedy nasze "perły" modernizacyjne będą mogły w pełni służyć bezpieczeństwu Rzeczypospolitej.