Sławomir Cenckiewicz stoi za sporem prezydenta Nawrockiego z rządem
Karol Nawrocki odmówił w zeszłym tygodniu podpisania awansów oficerskich w Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego i Służbie Kontrwywiadu Wojskowego. Jak ujawniają dziennikarze, za tą precedensową decyzją stoi bliski współpracownik głowy państwa, Sławomir Cenckiewicz.
"Wygląda na to, że to jest wojna Sławomira Cenckiewicza. Sławomir Cenckiewicz to człowiek, który kocha służby i kocha spiski w służbach. To on wpłynął na to, że prezydent taką decyzję podjął" - stwierdził dziennikarz Andrzej Stankiewicz.
Minister obrony krytykuje Kancelarię Prezydenta
Władysław Kosiniak-Kamysz ostro skrytykował decyzję prezydenta. Szef MON podkreślił, że nigdy wcześniej w historii III RP prezydent nie odmówił podpisu pod awansami oficerskimi.
"Błąd popełnia Kancelaria Prezydenta, wprowadza prezydenta na minę. To mu nie służy" - zaznaczył Kosiniak-Kamysz. Minister dodał, że przysięga oficerów jest dłuższa niż kadencja prezydenta czy premiera.
"To byłaby głupota, żeby brać za zakładników młodych oficerów. Nie posądzam o to współpracowników prezydenta. Wolę ich posądzać o bałagan i niechlujstwo" - stwierdził szef MON.
Spór o dostęp do informacji
Rzecznik prezydenta Rafał Leśkiewicz tłumaczył, że konflikt wynika z niestawienia się szefów służb specjalnych na spotkania z prezydentem. "Po raz pierwszy w historii III RP szefowie służb specjalnych nie przyjęli zaproszenia Prezydenta RP na spotkania dotyczące bezpieczeństwa państwa" - napisał w mediach społecznościowych.
Jednak minister koordynator służb specjalnych Tomasz Siemoniak wyjaśnił, że szefowie służb potrzebują zgody premiera na takie spotkania. "Prezydent nie jest cesarzem, do którego każdy poddany musi się stawić" - podkreślił Siemoniak.
Apel o zakończenie sporu
Siemoniak zaapelował do prezydenta o podpisanie nominacji oficerskich, podkreślając, że funkcjonariusze służb specjalnych służą Rzeczpospolitej. "Szefowie naszych służb specjalnych to wybitni oficerowie, którzy całe życie poświęcili służbie Rzeczpospolitej" - napisał minister.
Kosiniak-Kamysz również wezwał do zakończenia konfliktu: "Polska istnieje dłużej niż jakakolwiek partia polityczna, prezydent, minister czy premier. Nie róbmy ze wszystkiego polityki".